Kręgosłup to najbardziej obciążona część ciała kobiet w ciąży i młodych mam. W ciąży powiększający się brzuszek powoduje wyginanie się odcinka lędźwiowego do przodu i jest sporym ciężarem dla kręgosłupa. Młode mamy natomiast karmiąc piersią i nosząc niemowlę na rękach mają tendencję do zamykania klatki piersiowej. Tak, jak już pisałam świetnym rozwiązaniem są zajęcia fitnessowe przeznaczone dla ciężarnych lub mam z maluszkami. Jednak nie tylko zajęcia będą chronić nasz kręgosłup, same musimy o to zadbać. Na szczęście możemy to robić w domu.
Zwykle na fitnessie skupiam się na poprawności wykonywania ćwiczeń i mocno koncentruję się, aby mieć właściwą postawę.Na pierwszym treningu z Natalką, która miała wtedy zaledwie 7 tygodni, trenerka uświadomiła mi pewną bardzo ważną rzecz. Widząc jak podnoszę Natalkę z maty i wstaję z zaokrąglonymi plecami i krzywymi nogami powiedziała nam wszystkim, że ćwiczenia, które wykonujemy na sali to ćwiczenia, które możemy przecież wykonywać przy codziennych czynnościach. Uświadomiła mi, że fitness to nie tylko mobilizacja i koncentracja w trakcie ćwiczeń, ale także na co dzień oraz, że warto zadbać o postawę także przy pielęgnacji i noszeniu maluszka w domu. Ewa pokazała konkretne przykłady, które teraz wykorzystuję i mój kręgosłup ma się dobrze. Pamiętanie o poprawnej postawie nie jest oczywiście takie proste, ja też czasem się zapominam i tez czasem miewam kryzysy, jednak gorąco zachęcam Was do tego, abyście w ciągu dnia myślały o swoich kręgosłupach i starały się koncentrować na pozycjach, jakie przyjmujecie. Poniżej kilka przykładów.
Podnoszenie dziecka z maty można wykonać za pomocą pozycji podobnej do fitnessowego wykroku.
Pamiętając o prostych placach podnieś Maluszka, wysuń nogę do przodu, kolano zegnij pod kątem 90 stopni i następnie wstań, nie pochylając się do przodu.
Na koniec jeszcze dodam, że wszystkie ćwiczenia i czynności, które robicie na zgiętych nogach i w przysiadach należy wykonywać tak, by kolana nie przekraczały linii stóp oraz przenosząc ciężar ciała na pięty. Warto też pomyśleć o brzuchu. Ja od drugiej klasy gimnazjum chodzę, tańczę, ćwiczę i biegam na tzw. wciągniętym brzuchu, czyli po prostu go napinając. Zawsze przywiązywałam do tego dużą wagę i lepiej się czułam, gdy wiedziałam, że moje ciało jest dzięki temu napięte, a ja mam nad nim świetną kontrolę. Wciągajcie zatem swoje brzuszki, bo one wtedy po prostu ładniej wyglądają, a Wam wyjdzie to przynajmniej na zdrowie. Jeśli nie jesteście przyzwyczajone do napinania brzucha skoncentrujcie się najpierw na dolnej jego części, czyli od pępka w dół.
Dbajcie zatem o swoje kręgosłupy i bądźcie świadome swojego ciała. A zatem proste plecy, wciągnięte brzuchy, łopatki ściągnięte, cycki do przodu i jak to mawiała moja kumpela Marta Kokodżambo i do przodu!
Święta prawda! 😍 Ale przy ścianie nie stałam a często się zapominam nosząc Aleksa :) od dzisiaj będę próbować!
OdpowiedzUsuń